Meldunek z soboty :-)
W sobotę niestety wiele nie zrobiłem
, dopadło mnie jakieś choróbsko
i żeby nie było, że nic nie zrobiłem, czepiłem się oświetlenia tymczasowego (bo ciemno robi się coraz szybciej
) i docelowego, poniżej efekty.





W sobotę niestety wiele nie zrobiłem
, dopadło mnie jakieś choróbsko
i żeby nie było, że nic nie zrobiłem, czepiłem się oświetlenia tymczasowego (bo ciemno robi się coraz szybciej
) i docelowego, poniżej efekty.





Witajcie, chwilę nic nie pisałem
, ale jakoś czasu nie było
. W każdym bądź razie udało mi się w końcu zafugować podłogę w kotłowni (teraz będziemy piec montować - bo zima ponoć sroga idzie), poniżej płytki w kotłowni:

W dolnej łazience płytki były by skończone gdyby nie brak - dekorów (ale już ponoć prawie są
), brakło oprócz tego ośmiu płytek podstawowych (ale już dojechały
) oraz brak brodzika do kabiny (kabiny zresztą też
).

Kupiłem włazy do szamba i nakrywy do studzienek od deszczówki
. Dacie wiarę, że kupując w sklepie internetowym, płacąc 125 zł za przesyłkę zaoszczędziłem ok. 350 zł w stossunku do cen miejscowych
, masakra cenowa
.

No właśnie, zagadka - który kolor płytek jest prawdziwy? Jak widać wszystko zależy od oświetlenia
.



W garażu na suficie zrobiłem tzw. baranka
, wygląda całkiem fajnie.

W kotłowni pojawiło się docelowe oświetlenie
.

I pomalowałem czesć kotłowni (pierwsza warstwa) gdzie będą zbiorniki na olej (później nie będzie już dojścia do tych ścian)
. Jeszcze muszę fugi zrobić i będziemy kotłownie montować, bo ponoć ostra zima idzie
.
Komentarze