Majster chyba pojechał ...
Po dużą flaszkę , bo go dzisiaj nie było na budowie - nie skończą do soboty (według mnie). Chłopaki dalej murowali ścianki na poddaszu, zostało już niewiele, ale same czasochłonne rzeczy - nadproża nad drzwiami itp. Dzisiaj również ocieplali jaskółkę nad balkonem - chłopaki mieli zrobić tylko boki, a z rozpędu zrobili całą .
Dzisiaj również dojechały brakujące gasiory i dachówki szczytowe - musiałem zamówić w innej hurtowni, ta gdzie kupiłem całe pokrycie dachu nie nadaje się do dalszej współpracy , jak znajdę chwilę to opiszę moje perypetie z nimi .