Masakra
Data dodania: 2010-05-24
Witajcie, fatalna pogoda doprowadziła do tego, że zapuściłem działkę jak tzw. przysłowiowy "dziadowski bicz" . Tak więc w sobotę uzbrojony w takie oto narzedzie ruszyłem do boju:
No, okazało się, że tym to sobie mogę trawniczki kosić a nie to co wyrosło. Tak więc wymieniłem narzędzie na bardziej tradycyjne i wszechstronne :
I ruszyłem do boju, wprawdzie kosiarz ze mnie nie najlepszy ale jakoś szło :
A tak to wyglądało po jakimś czasie , deszcz nie dawał za wygraną i dwa razy przerywał koszenie, ale udało mi się wykosić całą trawę (z wydają pomocą Ojca - dzięki wielkie ).